Trener Łukasz Kubiak po porażce z Lipnem Stęszew: Czuję ogromny niedosyt
Starcie Wiary Lecha z Lipnem Stęszew rozgrywane w ramach 24. kolejki IV ligi zakończyło się jednobramkową porażką Lechitów. Trener Łukasz Kubiak odniósł się do sobotniego meczu, a także skomentował obecną sytuację kadrową oraz nadchodzący pojedynek z Polonią Leszno.
Ponosimy minimalną porażkę z Lipnem Stęszew, które po tej kolejce awansowało na pozycję lidera klasyfikacji. Jak Trener ocenia ten wynik w kontekście planu na spotkanie?
Trener Łukasz Kubiak: Czuję ogromny niedosyt po tym spotkaniu. Na boisku Lipna zaprezentowaliśmy się bardzo dobrze i uważam, że ponieśliśmy niezasłużoną porażkę. Chciałbym podziękować całemu zespołowi za ambitną grę i walkę o każdy centymetr boiska przez dziewięćdziesiąt minut z faworytem rozgrywek. Podziękowania kieruję też do kibiców, którzy przez cały mecz głośno dopingowali i wspierali nasz zespół. Jestem rozczarowany, bo mieliśmy dobrze rozpracowany zespół Lipna i wiedzieliśmy, jak kreować groźne sytuacje w tym rywalem. W pierwszej połowie stworzyliśmy sobie dwie stuprocentowe sytuacje, które powinny zostać zamienione na bramki. Nie udało nam się ich wykorzystać i do przerwy wynik był remisowy. Po przerwie zespół Lipna podkręcił tempo i miał przewagę. My jednak skutecznie broniliśmy się przed ich atakami. Niestety jeden błąd naszej dzielnej defensywy zaważył o tym, że wyjechaliśmy ze Stęszewa bez punktów. Szkoda tej straty, bo w sobotę nasza organizacja gry i zaangażowanie całego zespołu były na odpowiednim poziomie. Jestem jednak pełen wiary, że jeśli będziemy do każdego meczu podchodzić z taką dyscypliną taktyczną i zaangażowaniem to zwycięstwa i kolejne punkty trafią już na nasze konto.
W drugim meczu z rzędu po dziesięciu minutach trzeba było przeprowadzić zmianę wymuszoną kontuzją zawodnika. Sytuacja kadrowa i urazy Marcina Daniela, Kacpra Dolskiego, Mateusza Szeląga, Sergeia Krivetsa, Łukasza Szumińskiego, a także Kuby Kałżyńskiego i Eryka Lubienieckiego mocno utrudniają przygotowania do kolejnych spotkań?
Liczne kontuzje w zespole to na pewno powód do zmartwień. Nasza kadra w meczu z Lipnem była bardzo wąska. Dość powiedzieć, że po kontuzji Kuby Kałżyńskiego na pozycję środkowego obrońcy musiał wejść Dominik Bednarek, który jest nominalnym prawym obrońcą. Spisał się na tej pozycji bardzo dobrze, ale to pokazuje skalę problemów, z jakimi musimy się mierzyć. Wszyscy wymienieni w pytaniu zawodnicy mają duży wpływ na zespół i na pewno odczuwamy ich brak. Nie chcę jednak marudzić i narzekać. Bez względu na to iloma zawodnikami będziemy dysponować w kolejnym meczu, będziemy walczyć o zwycięstwo i nie będziemy traktować kontuzji jako wymówki. Chcemy do meczu z Polonią przygotować się jak najlepiej i postaramy się w taki sposób ustawić zespół na boisku, żeby straty kontuzjowanych zawodników nie było widać na placu gry. Ściskam kciuki za szybki powrót do zdrowia naszych piłkarzy, a jednocześnie koncentruje się na zdrowych zawodnikach, którzy w sobotę przystąpią do gry o kolejne ligowe punkty.
W sobotę o godzinie 19 na poznańskiej Śródce podejmiemy piątą w tabeli Polonię Leszno. Celem nadrzędnym będzie rewanż za jesienną porażkę?
Gra z zespołami z czołówki to dla nas w tym sezonie prawdziwa klątwa. Praktycznie każdy mecz z drużynami z TOP5 przegrywamy jedną bramką. To istne fatum, ale nic nie trwa wiecznie i liczę na przerwanie tej złej passy już w sobotę. Polonia to zbilansowana drużyna, która dobrze broni i groźnie atakuje. Powoli analizujemy tego rywala i na pewno przygotujemy odpowiedni plan na grę tak, jak to miało miejsce w meczu z Lipnem. Popracujemy w tygodniu nad skutecznością, bo w tej rundzie nie jest to nasza mocna strona. Jeśli zagramy na podobnym poziomie w defensywie, jak miało to miejsce w Stęszewie i dołożymy do tego lepszą finalizację akcji, to stać nas na zdobycie trzech punktów z Polonią i z takim nastawieniem będziemy przygotowywać się do tego spotkania.